piątek, 22 listopada 2013

11. "Uciekajcie! "

&&&

Pod dworem zaparkował czarny samochód a z niego wysiadł mężczyzna okryty czarną peleryną wraz ze swoją świtą. Nagle nie wiadomo skąd jesienny krajobraz zaczął przyozdabiać śnieg a z każdym krokiem robionym w naszą stronę trawa, drzewa i wszystko co zielone zamarzało. W moich oczach było przerażenie a kości zastygły od widoku zbliżającej się śmierci.
-Tato! Jak to możliwe?- wyszeptała załamanym głosem Emily.
-Nie wiem- straszy mężczyzna energicznym ruchem zatrzasną drzwi  i porał się o nie z całą siłą czekając aż upadły zapuka.
-Adrew, wiesz, że to ci nic nie pomorze.- nagle do moich uszy dobiegł drwiący głos Malcolma, który z całym impetem walną w drzwi lecz bez skutku. Lekko wzdrygnąłem bojąc się nie o siebie lecz o drobną dziewczynę stojącą obok mnie. Brunetka kurczowo trzymała moją doń trzęsąc się przy tym. Kątem oka zauważyłem u niej mienienie się tatuażu.
-Emily nie!- rozkazujący głos ojca dziewczyny opanował ją przed prawdopodobną głupotą.
-Chcemy tylko chłopaka, słyszysz?- tym razem delikatny głosik przedarł się przez szczeliny lekko nie domkniętych drzwi. To co przed chwilą usłyszałem zamroziło mnie od czubka głowy po same palce u stóp. Chciałem podejść, pomóc dla Adre'u ale on jednym gestem zaprzeczył.
-Znam twoje sztuczki Malcolm! Zabijesz chłopaka, mnie i Emily- powiedział opryskliwie mężczyzna i jeszcze bardziej zaparł się nogami.
-Ha ha... nie rozśmieszaj mnie.- prychnął osobnik stojący na zewnątrz
-Tato, co mamy zrobić?- szepnęła dziewczyna cofając się powoli do tylnego wyjścia.
-Uciekajcie! Weź moje auto i jedź do naszego starego domu.- odpowiedział bez zastanowienia. W jego oczach można było zobaczyć smutek, żal oraz gorycz. On wiedział, ze koniec jest bliski.- Emily!- szepną półtonem. Brunetka momentalnie odwróciła się w jego stronę.- Kocham cię!- dodał a z jego oka poleciała pojedyncza łza. Em chwyciwszy mnie ponownie za rękę wybiegła na tyły domu i zmierzała do samochodu stojącego po drugiej stronie ulicy. Cały zaszokowany sytuacją nie wiedziałem co się ze mną dzieje. W głowie pojawiły się tysiące myśli i pytań na które nie chciałem znać odpowiedzi. Gdy staliśmy tuż obok srebrnego Rang rovera bez zastanowienia wsiadłem na miejsce pasażera a dziewczyna kierowcy. Po odpaleniu silnika usłyszeliśmy tylko huk wyłamywanych drzwi. Po chwili z oczu dziewczyny poleciały łzy. Delikatnie położyłem rękę na jej plecach aby dodać jej otuchy. Emily nie wracając na to uwagi z całej siły wcisnęła pedał gazu i ruszyła przed siebie. Na jej twarzy zaczął malować się obraz nienawiści. Nienawiści siebie, tym kim jest i przez co musi przechodzić.
-Gdzie jedziemy?- spytałem z lekką chrypką w głosie
-Do Seattle.- odparła krótko. Nie wiem czemu ale zdziwiło mnie to. Przez większą część drogi milczeliśmy. Nie potrafiłem wydusić z siebie ani słowa. Nie wiedziałem jak zachować się w takiej sytuacji.
-Wysadź mnie tu.- powiedziałem to. Ale dlaczego? Em spojrzała na mnie z nie dowierzaniem i złością
-O czym ty mówisz?- spytała skupiając się już na drodze.
-Wysadź mnie i będziesz mieć spokój, nie będziesz musiała uciekać.- próbowałem ją ratować. Nie chciałem aby nie żyła z mojego powodu. Nie ona!
-Spokój?! Ty chyba nic nie rozumiesz. Nie pozwolę aby śmierć mojego ojca poszła na marne.- co za idiota ze mnie. Dziewczyna poświeciła się dla mnie oraz jej ojciec prze ze mnie nie żyje a ja odwalam takie coś? Skarciłem siebie nieodpowiednimi słowami.
-Przepraszam- wydusiłem i zamilkłem.
Droga dłużyła się w nieskończoność promienie słoneczne zaczęły wychodzić za horyzontu a my wjechaliśmy do małego miasteczka w którym znajdował się znak "Witamy w Seattle". Trochę mnie to zdziwiło ponieważ spodziewałem się drobinę czegoś większego. Samochód zaparkował pod starym domem największym w całej okolicy. Zastygnięte kości nie pozwalały mi na swobodne poruszanie się. Gdy przekroczyłem furtkę podwórka rozglądałem się na wszystkie strony. Sądzą po wcześniejszym miejscu zamieszkana ta rodzina lubiła wystawne mieszkania. Po przekroczeniu progu skierowaliśmy się do salonu gdzie Em zajęła fotel aja usadowiłem się na kanapie. Pokój pomimo dużej powierzchni zawierał regał z książkami, sofę oraz fotel ze stolikiem. Po niezręcznej ciszy głos zabrała Em.
-Teraz musimy zostać tu do jutra później przebierzesz się w ubrania które ci dam i wyruszymy dalej. Rozumiesz?- zakomunikowała oschle i oparła się o skórzane obicie.  Mój wzrok błądził po pomieszczeniu. Nie wiedziałem jak mam się zachować w takiej sytuacji.

&&&

Wieczór

Leżałem na kanapie spoglądając w sufit. Ta wszystko powoli zaczęło mnie przytłaczać.
-Em? Jesteś na mnie zła?- wydusiłem z siebie te parę słów wiedząc, że nie uzyskam odpowiedzi. Dziewczyna bez żadnego słowa wstała i ruszyło pod okno. Usłyszałem jej cichy szloch bez zastanowienia podniosłem się z kanapy i ruszyłem w jej stronę.
-Emily, wiem, ze ci ciężko. Ale pomyśl twój ojciec nie zginą na marne.- jak ostatni idiota stałem za nią i wygadywałem te bzdury które w niczym nie pomagały. Zamiast jak prawdziwy mężczyzna przytulić kobietę ja zachowywałem się ja smarkacz który pierwszy raz jest w towarzystwie dziewczyny.
-Na marne? Harry o czym ty do nie mówisz? Mój ojciec nie żyje prze ze mnie! Nigdy sobie tego nie wybaczę.- jej aksamitna twarz była ubrudzona spływającym tuszem a piękne złociste oczy były czerwone i podpuchnięte. W końcu zebrałem się na odwagę i zrobiłem to. Objąłem ją mocno swoimi dłońmi i przytknąłem do klatki piersiowej. Brunetka nie spodziewała się tego gestu z mojej strony i dopiero po chwili odwzajemniła uścisk. Gdy staliśmy tak w tuleni w siebie czułem fale łez które zalewały moją koszulkę. W tej chwili Em potrzebowała ciepła, bezpieczeństwa orz spokoju które po części mogła odnaleźć w moich ramionach. Gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie spojrzała na mnie sowimi oczyma które mówiły dziękuję że tu jesteś. Lekko ująłem jej twarz w moich dłoniach i posłałem ciepły uśmiech w jej kierunku. Nie wiem w jakim momencie nasze twarze zbliżały się do siebie. Dzieliły nas zaledwie centymetry aby nasze usta połączyły się w jedność. Nie wytrzymałem i zrobiłem pierwszy krok wpiłem się w jej delikatne usta które miały smak gorzkich łez. Brunetka nagle odepchnęła mnie od siebie i spojrzała na mnie dotykając ust. Odwróciwszy się na pięcie zmierzała do wyjścia z pokoju.
-Emily, ja prze...- niestety nie dokończyłem ponieważ Dziewczyna ponownie wpiła się w mojej usta zachłannie je całując. Biorąc przymusowy oddech  wyszeptałem jej do ucha parę słów. Powodując tym lekki chichot u Em. Bez zastanowienia chwyciłem ją w swoje silne ramiona i powędrowałem na górę.  Od początku gdy ujrzałem tą drobną dziewczynę na szkolnych korytarzach pragnąłem jej lecz strach i brak odwagi nie pozwalały mi się do tego przyznać. Ale teraz nie zmarnuję szansy jaką mi dała i będę o nią walczył.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Długa przerwa bo brak weny. Wydusiłam coś na przymus ale w ogóle mi się to nie podoba. Nie zdziwię się że wam również. Jeśli tak dalej pójdzie z moją weną będę musiała zakończyć pisanie bloga. Proszę piszcie komentarze co sądzicie o tym tylko szczerze.

 Jeśli masz bloga z opowiadaniem ale nie masz zwiastuny. I nie potrafisz go wykonać poleć go specjalistom którzy wykonają go z przyjemnością. Złóż zamówienie wstaw button i gotowe twój blog zdobędzie kolejne rzesze fanów i czytelników. Zapraszam do nowo powstałej stronki która tworzy zwiastuny. Choć nowa to posiada zwiastuniarzy z wieloletnim stażem. Wejdź sprawdź to tylko chwila nic nie stracisz a możesz zyskać zwiastun.   Zapraszam!!! Dragon Trailers       http://dragon-trailers-zwiastuny.blogspot.com/

Takie małe polecenie na prośbę :) mam nadzieję, że skorzystacie bo na prawdę ludzie mają talent choć nie widać po znikomej ilości zwiastunów to musicie wierzyć mi na słowo a trochę się na tym znam bo miałam mały epizod w tym całym zwastunowaniu. A więc zapraszam jeszcze raz.

No i oczywiście nie może zabraknąć ukochanego zawsze lubianego......

5 komentarzy= nowy rozdział

2 komentarze:

  1. Omg *.* Nareszcie oni coś ten tego :D
    Lubię twojego bloga, ma trochę inną tematykę niż inne blogi, które czytam, co czyni go wyjątkowym. Ten jest moim ulubionym ponieważ kocham książki/film taki jak Zmierzch( gif *.*), Pamiętniki Wampirów czy Piękne Istoty. Żadko kiedy ktokolwiek umie pisać ff o takiej tematyce, ale ty radzisz sobie świetnie i oby tak dalej :)
    Chciałabym zaprosić Cię na swojego ff o Harrym gdzie już można przeczytać pierwszy rozdział :) Mam nadzieję, że wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. geniusz <3333
    przepraszam zapomiałam skomentować

    OdpowiedzUsuń